poniedziałek, 8 kwietnia 2013

5 produktów kosmetycznych, które "odmieniły" moje życie.

1. Crystal, Body Deodorant Stick (Naturalny dezodorant w kamieniu)


Crystal

"W pełni naturalny, mineralny i bezzapachowy dezodorant Crystal w kamieniu. Jego całkowity skład jest pochodzenia naturalnego. Wykonany z kryształu soli wulkanicznej (tzw. ałun), bez sztucznych barwników, parabenów i soli aluminium. Jest hipoalergiczny oraz eliminuje bakterie, zapobiegając powstawaniu przykrego zapachu. Szybko schnie, dzięki czemu nie pozostawia śladów na skórze i nie plami ubrań."

Stosuję go codziennie wieczorem po wyjściu spod prysznica i jeszcze raz rano dla dodatkowej ochrony. Jestem mu dozgonnie wdzięczna, pozbyłam się brzydkich plam na ubraniach, szczególnie białych bluzkach. Robi to co ma robić - chroni przed nieprzyjemnym zapachem i nie podrażnia, co przy zwykłych dezodorantach w kulce doprowadzało mnie do szału.


 2. Podkład, Revlon Colorstay


Revlon
"Wyjątkowo trwały, mocno kryjący podkład do cery tłustej, mieszanej i normalnej. Beztłuszczowy, nie zatyka porów. Lekka i delikatna konsystencja zapewnia skórze maksymalne poczucie komfortu. Zawiera SPF 6."

Podkład z którym zapewne nie rozstanę się dopóki nie zostanie wycofany ze sprzedaży. Moje największe odkrycie dla cery tłustej i mieszanej. Zastyga na cerze i stapia się z nią. Matuje na +/- 6 godzin, wyrównuje koloryt (w moim przypadku zakrywa naczynka i zaczerwienienia po wypryskach). Stosując go trzeba pamiętać o porządnym nawilżeniu twarz bo podkreśla suche skórki.

3. Carma Laboratories, Carmex Lip Balm Original

Carmex

"Zalecany jest wszystkim tym, których usta wystawione są na długotrwałe działanie czynników atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr). Po zastosowaniu balsamu usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne, a przede wszystkim nawilżone i odżywione. Balsam leczy suche kąciki ust oraz niepowtarzalnie radzi sobie z opryszczką, nadaje również delikatny połysk i niesamowite uczucie świeżości i delikatnego chłodu."

Chyba każdemu znany. Mój niezbędnik w torebce, nie rozstaję się z nim na krok. Uratował mnie od przesuszonych ust na dobre  - co było moją utrzymującą się przypadłością od jesieni do wiosny.


4. Parico, Micro Cell 2000, Nail Repair (Odżywka wzmacniająco - utrwalająca do łamliwych paznokci)


Micro cell 2000

"Przeznaczona do miękkich i łamliwych paznokci. Wyjątkowe działanie polega w pierwszej linii na odnowie związków cząsteczek proteinowych w warstwie rogowej paznokcia. Odżywka wzmacnia, utrwala i chroni przed pękaniem końców paznokci i czyni je wytrzymałymi i odpornymi na uderzenia."

Kolejny produkt, któremu zawdzięczam długie, nierozdwajające się i twarde paznokcie (właściwie pazury). Ratuje mnie za każdym razem po nieudanych eksperymentach z innymi lakierami typu Eveline 3w1 czy Nailtek II. Gdy sięgnęłam po niego 1 raz miałam paznokcie nieprzekraczające opuszków, nieestetycznie połamane. W skrócie - w stanie tragicznym. Niech żyje Micro Cell ;))



Tak prezentują się na dzień dzisiejszy po sporym spiłowaniu:
Paznokcie


5. Essence, Gel Eyeliner (Eyeliner w żelu)



Essence gel eyeliner

Większość z Was powie "toć mi odkrycie", dla mnie wielkie ;)) Dopiero pod koniec liceum zaczęłam malować kreskę na oku. Żałuję że wcześniej po niego nie sięgnęłam! Według mnie o wiele łatwiejszy w obsłudze niż klasyczne z kałamarzem i pędzelkiem do których tak bardzo się zniechęciłam wcześniej. Może zabójczo się nie utrzymuje, ale nie wysycha na wiór w pudełku więc będę mogła go zużyć do końca. Intensywny czarny kolor. Nic tak nie podkreśla oka jak dobrze zrobiona krecha :)


To tyle z moich "must have'ów" kosmetycznych. 
Do napisania :) !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz